... dobrze mieć wózek, można przewieźć w nim lalkowe modelki, a jeszcze lepiej mieć córkę, która chcąc nie chcąc - jak jest malutka, to raczej nieświadomie- stanowi "przykrywkę" dla maminych szaleństw :) przełamałam się kolejny raz i wydobyłam Amelię spod wózka córki, coby
pooddychała świeżym powietrzem i odpoczęła w blasku słońca. Łapcie zatem kilka zdjęć mojej ślicznoty ^^
Następnym razem zgarnę ze sobą armię Dallinek ^^ a tymczasem czekamy znów na kogoś cudnego ;)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pullip Bloody Red Hood. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pullip Bloody Red Hood. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 9 maja 2013
piątek, 26 kwietnia 2013
wymiankowo to i owo
...wczoraj przyszła paczuszka od kochanej Nellodiny z cudownościami dla moich dziewczynek! Hurra, nareszcie nie chodzą w stockowych wdziankach ^^ Droga Alicjo bardzo serdecznie Ci dziękujemy za przepiękne stroje i dodatki :*
Pierwsza do paki dorwała się Amelia i od razu przymierzyła to, na co czekała najbardziej ^^
Czapa z pandą tak ją zachwyciła, że nie chciała jej ściągnąć pomimo upału za oknem :P
Tkwiąc w zachwycie zdołała tylko przesłać buziaka dla autorki wszystkich ubranek i innych cosików :)
A tu reszta babskiej gromadki, jak widać część z nich zastanawia się co to za niespodzianki, a część nieśmiało czai się do swoich paczek :) jednak aparat jeszcze je troszkę onieśmiela :)
Sara jako pierwsza przymierzyła sukienkę
Pozostałe panny pokażę następnym razem, będę dawkować Wam przyjemności! I na koniec jeszcze raz-
piękne dziękuję! Nellodinko :*
Pierwsza do paki dorwała się Amelia i od razu przymierzyła to, na co czekała najbardziej ^^
Czapa z pandą tak ją zachwyciła, że nie chciała jej ściągnąć pomimo upału za oknem :P
Tkwiąc w zachwycie zdołała tylko przesłać buziaka dla autorki wszystkich ubranek i innych cosików :)
Dziękuję Nellodinko muuaaa :* |
A tu reszta babskiej gromadki, jak widać część z nich zastanawia się co to za niespodzianki, a część nieśmiało czai się do swoich paczek :) jednak aparat jeszcze je troszkę onieśmiela :)
Sara jako pierwsza przymierzyła sukienkę
I jak podoba się Wam sukieneczka? |
hmm, ciekawe jak inne dziewczyny się zaprezentują ? |
tu założyłam kokardę bo pasuje mi do torebki :D |
Pozostałe panny pokażę następnym razem, będę dawkować Wam przyjemności! I na koniec jeszcze raz-
piękne dziękuję! Nellodinko :*
sobota, 20 kwietnia 2013
czas chwały
a właściwie chwalenia się :D wiem, wiem, nieładnie, ale co mi tam, od czasu do czasu można zaszaleć.
Za oknem wiosennie, choć dziś dość ponuro bo bez słońca. Jednak wena wróciła i czas najwyższy przedstawić Wam kogoś nowego. W telegraficznym skrócie fotorelacja z otwierania ów tajemniczej paczki :) wybaczcie jakość zdjęć, były robione jeszcze wtedy, gdy nadzieja na wiosnę z dnia na dzień robiła się coraz większa. Poetycko, ale przejdźmy do rzeczy.
W tajemniczej paczuszce .... przyjechała...
.... moja pierwsza Pullip! Bloody Red Hood!!!
Bardzo długo zastanawiałam się czy przygarnąć do siebie kogoś z Pullip, nie byłam pewna, czy styl jaki prezentują przypadnie mi do gustu (mam tu na myśli azjatycką urodę każdej z lal) Jednak przeglądając Wasze blogi, przyglądając się metamorfozom Waszych wybranek oraz ich możliwościom pozowania podjęłam tę ostateczną decyzję. Kocham lalki, nie da się tego ukryć więc skusiłam się na własną Pullip. Wybór padł właśnie na Bloody ponieważ... jest charyzmatyczna, ma ciekawy makijaż i kolor oczu. Wiem, że można zmienić czipy i wiga, ale kupując ją brałam pod uwagę to, że będę chciała zostawić ją w "naturalnym" stockowym stanie (może poza obitsu,ale to się jeszcze okaże).
Zabawne, bo Pullipy "\mnie nie ciągnęły", czego dowodem jest armia Dali. A jednak uległam i nie żałuję.
Tu pierwszy oddech świeżym powietrzem, balkonowym oczywiście :)
Moje wrażenia? Jest prześliczna, stylizowana na lalkę "starodawną", ma w sobie to coś, taki klimacik.
Bloody Red Hood jest z Creator;s Label, co oznacza, że jej ubranko pozwala na kreowanie wielu kombinacji stylistycznych. Mały minus za to, że wdzianko jest nie wykończone, pruje się, wszędzie "latają' nitki, ale taki jego urok. Włosy też mają jedną wadę, od góry są miękkie i lśniące ale końce włosa na wysokości 4cm są zmatowione, jakby przypalone, plączą się i przez to trudno je ułożyć.
Suma sumarum, jakbym miała wybierać Pullipa ponownie, na pewno kupiłabym ją jeszcze raz.
I na koniec kolejna niespodziewanka ^^ razem z Pullipinką przyjechał ktoś jeszcze....zgadniecie? obstawiajcie, ciekawe czy ktoś trafi ;)
uściski zostawiam!!!
Za oknem wiosennie, choć dziś dość ponuro bo bez słońca. Jednak wena wróciła i czas najwyższy przedstawić Wam kogoś nowego. W telegraficznym skrócie fotorelacja z otwierania ów tajemniczej paczki :) wybaczcie jakość zdjęć, były robione jeszcze wtedy, gdy nadzieja na wiosnę z dnia na dzień robiła się coraz większa. Poetycko, ale przejdźmy do rzeczy.
W tajemniczej paczuszce .... przyjechała...
.... moja pierwsza Pullip! Bloody Red Hood!!!
Bardzo długo zastanawiałam się czy przygarnąć do siebie kogoś z Pullip, nie byłam pewna, czy styl jaki prezentują przypadnie mi do gustu (mam tu na myśli azjatycką urodę każdej z lal) Jednak przeglądając Wasze blogi, przyglądając się metamorfozom Waszych wybranek oraz ich możliwościom pozowania podjęłam tę ostateczną decyzję. Kocham lalki, nie da się tego ukryć więc skusiłam się na własną Pullip. Wybór padł właśnie na Bloody ponieważ... jest charyzmatyczna, ma ciekawy makijaż i kolor oczu. Wiem, że można zmienić czipy i wiga, ale kupując ją brałam pod uwagę to, że będę chciała zostawić ją w "naturalnym" stockowym stanie (może poza obitsu,ale to się jeszcze okaże).
Zabawne, bo Pullipy "\mnie nie ciągnęły", czego dowodem jest armia Dali. A jednak uległam i nie żałuję.
Tu pierwszy oddech świeżym powietrzem, balkonowym oczywiście :)
Moje wrażenia? Jest prześliczna, stylizowana na lalkę "starodawną", ma w sobie to coś, taki klimacik.
Bloody Red Hood jest z Creator;s Label, co oznacza, że jej ubranko pozwala na kreowanie wielu kombinacji stylistycznych. Mały minus za to, że wdzianko jest nie wykończone, pruje się, wszędzie "latają' nitki, ale taki jego urok. Włosy też mają jedną wadę, od góry są miękkie i lśniące ale końce włosa na wysokości 4cm są zmatowione, jakby przypalone, plączą się i przez to trudno je ułożyć.
Suma sumarum, jakbym miała wybierać Pullipa ponownie, na pewno kupiłabym ją jeszcze raz.
Cieplej się zrobiło, to i ciuszków mam na sobie mniej :) |
I na koniec kolejna niespodziewanka ^^ razem z Pullipinką przyjechał ktoś jeszcze....zgadniecie? obstawiajcie, ciekawe czy ktoś trafi ;)
uściski zostawiam!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)