Pierwsze wrażenie? bardzo pozytywne, w pudełku prezentowała się świetnie. Po wyjęciu entuzjazm nieco opadł, gdyż wig rozczarował mnie nie tylko swym bladym kolorem ale przede wszystkim jakością. Włosy choć miękkie to łatwo wypadają i za nic w świecie nie da się ich jakoś podnieść, napuszyć, co chyba nieco "psuje"urok Tweetki.
Stockowe ubranko okej, choć przywykłam do tych rozdmuchanych, falbaniastych sukieneczek ^^ to jednak stock mojej Toffee jest bardziej "użytkowy". Do tego dochodzi kilka fajnych gadżetów w stylu pacynki kotka Sylwestra, zabójczej- różowej deskorolki czy sportowej torby z fikuśnym strojem kąpielowym w motywy ptaszka Tweety :)
Krótko pisząc, potrzebuję więcej czasu na rozwinięcie przyjaźni z Toffee, myślę nad zmianą wiga na bardziej marchewkowy, zobaczymy, a na razie more fotek :) z pierwszego pleneru Rudzika ^^
Pozdrawiamy!!!