Obserwatorzy

czwartek, 28 lutego 2013

na szybko

... wrzucam zdjęcia mojej malutkiej Lilly (tak, tak, to już jest wersja ostateczna imienia), tak aby zaprezentowała się w swoim nowym ubranku, na razie kupnym, ale jak znajdę chwilkę czasu to na pewno Lilka dorobi się porządnej sukieneczki :)


Tutaj w całej okazałości widac moją Lilę, stojaczek magnetyczny to dobra rzecz, polecam :)


Lilka do mnie dzisiaj nieśmiało zagadała o swoje niesforne włoski, troszkę jej przeszkadzała w zabawie rozwichrzona czuprynka więc podarowałam jej malutkie spineczki ^^



Dziękuję! tak już jest dużo lepiej, idę się pobiegac! :D


Nadal czekamy na nowe lokatorki, które już są do nas w drodze.. i jeszcze mamy jedną niespodziankę, ktoś jeszcze do nas przybędzie, ale narazie ciiii ^^

sobota, 23 lutego 2013

uwolniona

Luna niedługo siedziała w pudełku, nie mogłam się powstrzymać by jej stamtąd nie wyjąc, a że czasu w domu było niewiele, zabrałam ją ze sobą do szpitala i tam wypakowałam. Pierwsze wrażenia dallowe...
hmm, włoski długie, puszyste, ale bardzo, bardzo niesforne, sztywne jak druty i puszące się w każdą stronę. Gęste- to na plus, jednak to puszenie mnie irytuje i trzeba będzie coś z tym zrobic.








Sukienka bardzo porządnie wykonana, dobrze obszyta, z rzepem na pleckach, niestety jest tak wąziutka, że na ciałko obitsu na pewno się nie wciśnie... (na flikerze widziałam hybrydę Coral na obitsu i miała na sobie oryginalne ubranko, także ktoś chyba je poszerzył). Kapelusik lali przyozdobiony jest dwoma króliczymi uszkami, czego na zdjęciu promo dobrze nie widac, bardziej myślałam, że to jakaś koronka dająca nadmierne przyozdobienie kapelindra. Uszka są w porządku :)




Zastanawiałam się tylko czy zmienic jej ciałko czy zostawic dla Arietki, ale doszłam do wniosku, że nie ma co czekac tylko działac. Arietka będzie musiała poczekac na swoja kolej, póki co Luna jest pierwsza.
Czuję się jak chirurg-amator przed swoją pierwszą operacją :P ale niebawem zabiorę się do pracy :) efekty jeszcze dzisiaj do wglądu ^^ pozdrawiam.

RE-EDIT

Udało się !!!
Dzisiaj tj. 23.03.2013 roku o godzinie 22.05 narodziła się mała hybryda o imieniu Luna, zwaną też Suri (imię jeszcze w sferze rozważań ^^)  Dziewczynka jest prześliczna, a ja jestem mega duma że wszystko poszło zgodnie z planem :) przedstawiam Wam Lunę- Suri ;)

Mała Suri ze swoim "starym" ciałkiem


 
Zdjęcie wieczorno-łazienkowe więc jakośc też nie najlepsza, ale co trzeba to widac :) dobranoc !



piątek, 22 lutego 2013

niespodzianka!

...właśnie niedawno listonosz przyniósł mi paczuszkę, a w niej .... maleńką Coral ^^
Niestety sprzedający nie postarał się, nie zabezpieczył towaru jak należy i pudełko lalki połamało się przeokropnie... :( na szczęście małej nic się nie stało...

Ta dam, ta dam, przed Państwem moja pierwsza Little Dal Coral !








Moja prywatna Little Dal Coral-ik :) zdjęcia mojego autorstwa


Maleństwo wygląda na zagubione i nieco nieśmiałe, ale myślę że damy sobie z tym radę :) Poza tym pierwsza myśl jak ją zobaczyłam na żywo - jakie to blade i kruche stworzenie... a po bliższym przyjrzeniu się jej uznałam, że ma ona księżycowy odcień skóry i włosów, zatem imię samo się znalazło.... od dziś mieszka ze mną mała Luna :) teraz pozostaje ładnie ją przeobitsowac i zabrac się za szycie :) pozdrawiam.

p.s z powodu choroby moich dzieciaczków brakuje mi czasu na bloga i na lale, poprawię się jak mi szkraby wyzdrowieją, na razie krążę między szpitalem a domem.... ale Lunę musiałam Wam przedstawić ;)

niedziela, 17 lutego 2013

w głąb siebie

... zastanawiam się ... co dają mi lalki? dlaczego właśnie one? po chwili, po cichu sama sobie udzielam niejednoznacznej odpowiedzi... lalki sprawiają że czuję się piękniejsza, czuję też że czas stanął w miejscu... kiedy spełniam swoje marzenia kolekcjonerskie czuję się jak mała dziewczynka, jak wtedy  gdy po raz pierwszy wybierałam swoją lalkę w "Pewexie". Stałam wtedy przed półkami lalek marzeń i mogłam wskazac którąkolwiek z nich, a potem dotknąc jej i miec ją już na zawsze... niezapomniane, nieziemskie uczucie...

Lalki są też dla mnie odskocznią od życia codziennego, sprawiają że na chwilkę odrywam się od codzienności, darują mi inny wymiar. Powodują też że jest wciąż o czym marzyc, do czego dążyc.
Mogę się też nimi opiekowac, traktowac prawie jak własne dzieci, jak małego bzika... mogę je kreowac, zmieniać, doceniac, podziwiac, fotografowac, ustawiac i tak dalej....tysiące, miliony możliwości, krócej mówiąc-only the sky is the limit...

idąc tym tokiem myślenia czekam na swoją pierwszą Dal lecz nie ostanią, niebawem zamierzam spełnic ostatnie Dal-owe marzenie, kupic małą Dal Tweety, nr jeden z wishlisty.
A pierwszą Dal-ową dziewczynką zostaje.....uwaga, uwaga.... miss Dal Darony ^^

Zapytanie dlaczego ona? pod kombinezonkiem szczeniaczka ukrywa się naprawdę piękna laleczka. Mieszanka Cinnamoroll i Puki, a jednak niepowtarzalna.
Zachwyciły mnie w niej głęboko szare oczy, blada cera i grzeczna czarna fryzurka, która i tak pewnie w przyszłości zostanie przewigowana na inny kolor... teraz czekam na nią posiłkując się zdjęciami z flickr-a ;)


Poniżej moja wybrana, pierwsza Dal - Darony.

Zdjęcie Cheonsang cheonha


Rozpisałam się nieco, mam nadzieję, żę nie zanudziłam Was na amen ;) do następnego, pozdrawiam!

piątek, 15 lutego 2013

dla odmiany

... ostatnio myślę tylko o Dalach. Wszystko kręci się wokół nich, zastanawiam się nawet czy nie wyprzedac części swojej kolekcji Monster High lub Barbie, wtedy w domu zrobi się luźniej i zrobi się miejsce dla nowych Dali (czekanie na nie to niekończąca się boring story). Z drugiej strony jak jak córeczka podrośnie będzie mogła wybrac z tej kolekcji coś dla siebie więc szkoda mi tego trochę..
Ale nie o tym chciałam. Dziś przedstawię Wam lalkę z zupełnie innej bajki.
Jest to lalka Jakks Pacific doll Fashion The Picket Fence Black haird.  Jej szczególnym atutem jest to, że ciało ma wykonane z gumy, bardzo miłej w dotyku, przypominającej do złudzenia ludzkie ciało. Poza tym jest to rodzaj lalki - manekina, stworzonej specjalnie dla osób samodzielnie kreujących odzież i dodatki i costumizujących swoje egzemplarze. Lala ma włosy podatne na kręcenie, dodatkowo zgina ręce i nogi w trzech poziomach, jednak nie może siadac (zresztą manekiny też nie siadają ;))
Jackie tylko raz stanęła przed obiektywem i zapewne nie jest to ostatni raz, moim zdaniem lalka prezentuje się pięknie, zwłaszcza w wieczornym świetle. Poniżej trochę golizny...





















Jackie zdążyła tylko pożyczyc górę od kostiumu kąpielowego lalki Barbie Cali Girl bo tylko to jej pasowało, reszta ubranek od Barbarek jest na nią za mała. Trzeba będzie kiedyś coś uszyć dla biedulki ;)
Podsumowując - lalka warta zakupu. Pozdrowienia.

środa, 13 lutego 2013

zostalam przekabacona

przez maleńkie maleństwa... i sama jestem sobie winna. Mowa tu oczywiście o Little Dalach, te ich słodkie buźki są do zjedzenia.. Powiedzcie mi, czy można być kolekcjonerem lalek ( w moim przypadku bardziej zbieraczem) i kierunkować się praktycznie tylko na jeden typ lalek?
odnoszę wrażenie, że im dłużej się przyglądam J-dollom, Pullipom, Dalom, Taeyang'om, Docollom, itp tym bardziej się w nich zakochuję, tym bardziej pragnę je mieć. Ukochane do tej pory lalki Barbie i Monster High-ki usuwają się w cień przed moją  nowa miłością - lalkami ze szklanymi oczkami.
Wczoraj znów uległam pokusie i zamówiłam  prześliczną Little Dal Aries ^^

Little Dal Aries Doll zdj promo firmy Jun Planning


Wiem, wiem, szalona jestem, ale nie mogłam się powstrzymać. Wiem też że loki u Dala zazwyczaj czochrają się bardzo szybko, ale obmyśliłam że jak tylko dostanę Arietkę w swoje łapki to jej włos utrwalę lakierem i gumą, może coś z tego będzie :)  Zastanawiam się też jaki rozmiar wiga należałoby jej kupic? na razie nie znam się na skalach lalek ani na innych danych potrzebnych do takiego zakupu więc trzeba by dowiedziec się co i jak...
Jejku, cieszę się jak dziecko z moich ostatnich zakupów :)
A dzisiaj przyszło do mnie.... poniższe cosik.





Czeka mnie teraz mega zabawa z przełożeniem maleństwa na to cudo. Tylko doczekać przybycia maleństwa i będzie git :)

p.s. czy nie macie czasem takiego poczucia, że przez swoje hobby zaniedbujecie jakoś domowe obowiązki, swoje dzieci, bliskich? czy Was też tak mocno to wszystko pochłania jak mnie?

p.s2. dzisiaj wysłano do mnie Coral, mam nadzieję że w najbliższych dniach wysłana zostanie też Arietka ^^ teraz czekammmyyy !

poniedziałek, 11 lutego 2013

totalne zauroczenie

i znów dałam się ponieść emocjom, nie wiem czy Wy też tak macie bo ja to jestem specjalistką w tych sprawach, potrafię szybko i skutecznie pozbyć się kasy a w zamian za to upolować kolejną zdobycz.
 W skrócie rzecz ujmując kupiłam lalkę. Tak, znowu. Wiem. Za mną trudno nadążyć, mam tylko nadzieję, że jak mąż spojrzy na konto to będzie w dobrym humorze ;) Jest wyrozumiały dla mojego hobby, tzn bardziej powiedziałabym, że tolerancyjny, w każdym razie wspaniały z niego facet :)
 Tak czy inaczej lalka w drodze, a ja jestem meggga szczęśliwa. Po ostatnim zakupie w klimacie japońskim zaczęłam przechodzić na ciemną stronę mocy. Zaczęły mnie przyciągać lalki azjatyckie, co w konsekwencji sprowadzi na moje włości tę oto pannę

Zdjęcie promo Jun Planning


  To laleczka J-Doll Motorcycle Chic z serii Fashion Luxury znanej firmy Jun Planning. Cała seria lalek to - moim zdaniem - skośnooki odpowiednik mattelowskich Stardoll. Świetne, modne ubranka, ekstrawaganckie dodatki i odważne łączenia stylu groove and street, to właśnie klimat tych lal. Lalka ma szklane oczy (są nieruchome) oraz pełną artykulację ciała (nie wiem czy to obitsu?). Nie jest to lalka wigowa, za to z całą pewnością kolekcjonerska ;) Teraz pozostaje mi zacierać łapki z radości i czekać na nią cierpliwie, ciesząc oczy jej zdjęciami z neta :)

piątek, 8 lutego 2013

impuls

Nie wiem od czego zacząc. Zakochałam się w pewnym uroczym stworzonku ^^ przeglądałam fotki, myślałam, szperałam w sieci za więcej info, uczyłam się nowości technicznych i... zdobyłam się na odwagę.
Kupiłam dziś swoją pierwszą lalkę nie z bajki Barbie i innych dorosłych panien jak FR czy PP.
Wariatka ze mnie niemożliwa tym bardziej, że limit finansowy na ten miesiąc przekroczony został o dwa kolejne miesiące z góry, ale... natura była silniejsza.

Do mojego serduszka wpadła dziś lalunia o wdzięcznym imieniu Little Dal+ Coral 4.25"
A oto ona:

zdjęcie promo firmy Jun Planning

Jestem nią zachwycona, zafascynowana, zauroczona!
Już dużo wczesniej przymierzałam się do przygarnięcia lalki z "tych bjd" ale nie miałam odwagi, czułam się niedojrzała do takich decyzji. Jednak gdy "po raz enty" przeglądałam zdjęcia małych Dal-ek na Flikerze, w oczy wpadła mi ta urokliwa twarzyczka i uznałam, że muszę ją miec.

Zamówiłam dla Małej Coral (imię w fazie testowej) ciałko OBITSU 11cm white i mam tylko nadzieję, że jak przyjdzie pora "zmiany ciałka" to niczego nie popsuję..

Jedno jest pewne, nie mogę się jej doczekac!

p.s. przybyła panna Barbie Spain oraz od dawna poszukiwana Cali Christie, ale o nich innym razem, pozdrawiam.

 

 

 

poniedziałek, 4 lutego 2013

niespodzianka

i to w mojej ulubionej formie- formie paczki ! Listonosz przyniósł mi dziś długo oczekiwaną paczkę, a wydawała się jeszcze bardziej oczekiwana gdyż jej zawartość mąciła mi w głowie od dawna :)
nareszcie doczekałam się jej.... pięknej, dostojnej, zalotnej zarazem Barbie Go Red z 2007 roku.
Nie długo trwało od momentu ujrzenia jej na Flikerze, do momentu zakupu, nadarzyła się okazja i mam ją!

Zdjęcie Mattel'a

Lalka co prawda bez pudełka, ale w nienaruszonym stanie, włoski też świeżo po zdjęciu zabezpieczenia, mocno przyklapnięte. Ogólnie lala do odświeżenia.
I wszystko ładnie, pięknie, tylko dlaczego taka prestiżowa firma jak Mattel, precyzyjna i nowoczesna, szyje lalce kolekcjonerskiej ubranko z farbującej tkaniny? jakież było moje rozczarowanie, gdy odkryłam wielkie, czerwone plamy na nogach Panny Red.... to, że sukienka jest szyta na ciele- wiedziałam, choć dziwi mnie też fakt, że brakuje jej zatrzasków ( w ogóle prawie wszystkim lalkom kolekcjonerskim brakuje właśnie zdejmowalej sukienki). Jestem teraz w kropce... zupełnie nie wiem, czym - i czy w ogóle- da się usunąc te przebarwienia.............. wszelkie pomysły (poza zmywaczem do paznokci i tonikiem do twarzy, które wypróbowałam) mile widziane.

Lalka zauroczyła mnie, mimo czerwonej skazy. Aparat - nawet w dośc mrocznym świetle- kocha ją nad życie. Próbka zdjęc poniżej.







Lala nie tylko twarzą mnie zauroczyła, ale też swoją modelową pozą, bardzo podobają mi się lalki z rękami na biodrach, są idealne do prezentowania wytwornych sukienek. Sukienka lalki, bez zbędnych i przesadnych falbanek, jest zwiewna, lekka, prosta, pasuje do niej.

Jutro zamierzam wypielęgnować Angelikę (to anielskie imię jest wręcz idealne dla tak anielskiej twarzyczki) i poświecić jej więcej czasu niż studencki kwadrans ;)

BIG EDIT 06.02.2013
Dziś moje dziewczyny "wyszły" na balkon. To było jedyne miejsce, gdzie tak naprawdę światło dzienne miało jakiś kolor. Zdjęcia w domowych pieleszach o tej porze roku to jakaś masakra, a przy moim zwykłym i mało rozwiniętym technologicznie sprzęcie to masakra do kwadratu.
Z góry przepraszam za kiepskie tło, ale zdjęcia były robione na szybko, gdyż młodsza pociecha zbudziła się z drzemki i za bardzo nie dała mamie pobawic się w fotografa :P
Poniżej zdjęcia Angeliki (bez obróbek i na zwykłym tle, ale nad tym jeszcze kiedyś popracuję ;) )













 Zastanawiam się tylko na co najlepiej nakręcić włosy Angeli, tak by miała piękne i bujne loki jak na zdjęciu promo, jakieś pomysły? bo na razie jej włosy są mało "galowe" choć np Barbie Birthstone mają jeszcze gorsze fryzury. Ale o tym innym razem :>
Pozdrawiam!