... moja lalkowa gromada siedzi za szybką i spogląda na mnie z wielkim fochem i pytaniem w oczach "dlaczego?" ... ano dlatego, że doba jest za krótka. Ostatnio nie mam czasu dla swoich lal, w ciągu dnia poświęcam im spojrzenie lub dwa, nic poza tym. Przyszła wiosna, wraz z nią wiosenne porządki, ciągłe choróbska dzieci oraz dużo misiowego szycia. Na pocieszenie, swoje i Wasze ;) mogę powiedzieć że odliczam dni do przyjazdu moich dwóch nowych lokatorek. Jedna to zaginiona Alicja, którą zmierzam zaprosić do domku pod koniec miesiąca. Drugą z nich jest zupełnie ktoś niespodziewany, choć osoby wtajemniczone wiedzą dokładnie o kim mowa :) - do spotkania z tą niezwykłą zostało mi jeszcze półtora miesiąca, w teorii..w praktyce liczę na krótsze oczekiwanie.
Żeby tak pusto nie było..zostawiam fotki mojej - chyba ostatecznej wersji- Amy (choć nad wigiem dalej myślę- zostawić, nie zostawić, oto jest pytanie :))
Wiosenne i ciepłe pozdrowienia!
Ładnie jej w tym wigu! Kolorek ślicznie podkreśla ten różowy makijaż <3
OdpowiedzUsuńŚliczna, pastelowa Amy :) Dla mnie wygląda idealnie, ale decyzja należy do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ale jej pięknie w tych włoskach! taki cukiereczek :-)
OdpowiedzUsuń