Lalki są też dla mnie odskocznią od życia codziennego, sprawiają że na chwilkę odrywam się od codzienności, darują mi inny wymiar. Powodują też że jest wciąż o czym marzyc, do czego dążyc.
Mogę się też nimi opiekowac, traktowac prawie jak własne dzieci, jak małego bzika... mogę je kreowac, zmieniać, doceniac, podziwiac, fotografowac, ustawiac i tak dalej....tysiące, miliony możliwości, krócej mówiąc-only the sky is the limit...
idąc tym tokiem myślenia czekam na swoją pierwszą Dal lecz nie ostanią, niebawem zamierzam spełnic ostatnie Dal-owe marzenie, kupic małą Dal Tweety, nr jeden z wishlisty.
A pierwszą Dal-ową dziewczynką zostaje.....uwaga, uwaga.... miss Dal Darony ^^
Zapytanie dlaczego ona? pod kombinezonkiem szczeniaczka ukrywa się naprawdę piękna laleczka. Mieszanka Cinnamoroll i Puki, a jednak niepowtarzalna.
Zachwyciły mnie w niej głęboko szare oczy, blada cera i grzeczna czarna fryzurka, która i tak pewnie w przyszłości zostanie przewigowana na inny kolor... teraz czekam na nią posiłkując się zdjęciami z flickr-a ;)
Poniżej moja wybrana, pierwsza Dal - Darony.
Zdjęcie Cheonsang cheonha |
Rozpisałam się nieco, mam nadzieję, żę nie zanudziłam Was na amen ;) do następnego, pozdrawiam!
Darony ma słodki pyszczek i cudne oczy <3
OdpowiedzUsuń